wróć do Blog

Jak zapobiec samobójstwu?

Czynniki zwiększające ryzyko samobójstwa

Zaliczamy do nich, przemoc, samotność, rozwód, śmierć bliskiej osoby, owdowienie, zażywanie środków psychoaktywnych, bezrobocie, status niskiej klasy społecznej, przeszłość kryminalna, historia leczenia psychiatrycznego: depresja, zaburzenia osobowości, schizofrenia, wcześniejsze próby samobójcze w przeszłości.

Z listów samobójców wynika, że mają oni zazwyczaj spore trudności z budowaniem i utrzymaniem znaczących relacji interpersonalnych.

 

Kiedy osoby w depresji są najbardziej zagrożone?

Ryzyko wzrasta w pewnych fazach choroby. Zagrożenie jest szczególnie wysokie na początku. Liczba samobójstw stopniowo maleje w miarę pracy terapeutycznej, podczas której  chorzy uczą się radzić sobie z tym, co im się przydarza. Samobójstwo jest bardziej prawdopodobne, gdy człowiek wychodzi z depresji niż w okresie jej nasilenia. Kiedy depresja słabnie chory jest bardziej gotów do działania, ma więcej energii i może zrealizować zamiary, podejmując próbę samobójczą.

Człowiek w depresji, gdy już zdecyduje, że odbierze sobie życie, doświadcza poczucia spokoju. Możliwe, że ten stan uspokojenia również sprzyja ostatecznemu rozwiązaniu. Rodzina i przyjaciele często wspominają, iż mieli wrażenie, że ukochanej osobie bardzo się poprawiło w dniach poprzedzających śmierć. W tych dniach często człowiek doświadcza subtelnych zmian w zakresie podstawowych czynności fizjologicznych np. zaburzeń snu czy zmiany nawyków jedzeniowych. Zaburzeniom natury klinicznej mogą towarzyszyć też bezsenność czy zaniedbywanie się.

Próbę samobójczą definiuje się szeroko jako myśli o zachowaniach samobójczych. Kwestią zasadniczą dla relacji między myślami samobójczymi a czynami samobójczymi jest intencja. Toczy się więc spory na temat tego, czy ktoś, kto postrzega śmierć jako rozwiązanie swoich problemów, ale zaprzecza intencji dokonania samobójstwa, ma fantazje samobójcze.

 

Jak dochodzi do decyzji odebrania Sobie życia?

 

Triada poznawcza

U osób o skłonnościach samobójczych stwierdza się często sztywność poznawczą, ograniczenia poznawcze i inne zaburzenia w tym zakresie.

Sztywność poznawcza to forma widzenia tunelowego. Osoba nastawiona samobójczo nie jest w stanie rozważyć żadnych możliwości alternatywnych, a próbę samobójczą postrzega jako jedyny sposób poradzenia sobie z aktualną sytuacją. Z tego powodu ma zazwyczaj tendencję do sztywności społecznej. W relacjach z innymi trudno jej korzystać z różnorodnych strategii rozwiązywania problemów.

 

Aaron Beck opisał elementy depresji w kategoriach triady poznawczej.

Myśli samobójcze są nacechowane negatywnymi uprzedzeniami dotyczącymi: Siebie, przyszłości i otoczenia.

 

  1. Ja – Człowiek myśli o Sobie negatywnie. Postrzega się jako bezwartościowego i gorszego od innych. Zwykle kara się za te myśli, przypisuje Sobie winę i popada w pułapkę samopowtarzalnego systemu myślenia negatywnego.

  2. Przyszłość – Typowe przekonanie brzmi “to się nigdy nie skończy”. Osoba jest przekonana, że kryzys i nieznośny ból psychiczny będą trwały wiecznie.

  1. Otoczenie – Człowiek czuje, że świat jest przeciwko niemu i stawia mu nieuzasadnione wymagania. Mimo oceny ich jako nieuzasadnionych, uważa trudność sprostania im za dowód jego własnych braków.

 

Depresogenny styl atrybucji

Cechuje osoby o skłonnościach samobójczych. Mają one zazwyczaj tendencje perfekcjonistyczne. Zdarzenia negatywne przypisują zazwyczaj przyczynom wewnętrznym a sukcesy przyczynom zewnętrznym. Taki negatywny styl poznawczy raz zapoczątkowany, nabiera cech samopowtarzalności i z czasem coraz trudniej go zmodyfikować. Staje się poznawczym klinczem.

 

Człowiek decydując się na popełnienie samobójstwa,

szuka ucieczki przed własnym bólem,

który jest dla niego okrutnie trudny do zniesienia.

 

Według Baumeistera do czynu samobójczego człowieka prowadzi kilka kroków:

 

KROK 1. W okresach stresu nie dorównuje własnym oczekiwaniom.

KROK 2. Winą za to obciąża samego Siebie.

KROK 3. Ten negatywny odbiór Siebie rodzi nastrój przygnębienia.

KROK 4. Aby uciec przed bolesnymi uczuciami przystępuje do przebudowy sfery poznawczej. To pomaga mu odgrodzić się od niepowodzeń i poczucia winy.

KROK 5. Ta przebudowa poznawcza prowadzi do zaniku zahamowań.

KROK 6. Ma coraz mniej zahamowań i dlatego samobójstwo wydaje się coraz łatwiejsze do zaakceptowania.

Zgodnie z modelem Baumeister’a jest to proces liniowy przebiegający kolejno od kroku 1. do 6 i cykliczny. W praktyce jednak dostrzeżono, że z każdego punktu można postawić krok w dwóch kierunkach - w przód lub w tył.

 

9 cech zajmujących główną pozycję we współczesnych teoriach samobójstwa

 

  1. Samobójstwo jako rozwiązanie

To droga wyjścia absolutnego. Dopiero z perspektywy rozumiemy dlaczego człowiek kilka dni przed samobójstwem był spokojny. Decyzja na nie zapewniło mu obserwowany wówczas spokój.

 

  1. Samobójstwo jako ucieczka od świadomości

Gdy człowiek nie może sobie poradzić z własnymi uczuciami, mimo że by chciał, a są one tak silne, że aż nie do zniesienia.

 

  1. Nieznośny ból psychiczny

To ból odczuwania bólu. Poczucie, że jest się jest zamkniętym w pułapce razem ze wszystkimi dręczącymi uczuciami. 

 

  1. Niezaspokojone potrzeby

Reprezentują stresor psychiczny mogący przyczyniać się do zachowań samobójczych.

 

  1. Poczucie beznadziejności i bezradności

Jest groźne, gdy nauczymy się, że między naszym działaniem, a jego wynikami nie ma związku. Poczucie beznadziejności to najsilniej związany z samobójstwem element depresji.

 

  1. Stan ambiwalencji poznawczej

Ambiwalencja to jedno z najczęstszych doznań osób o tendencjach samobójczych. Wszyscy od czasu do czasu jej doświadczamy, ale w nastroju samobójczym zdarza się częściej. Ludzie mówią wtedy o niezwykle silnym poczuciu konfliktów wewnętrznych. Mogą przeskakiwać od miłości do nienawiści, podobnie jak od życia do śmierci. 

 

  1. Stan zawężenia percepcji

Zmniejsza zdolność poszukiwania i dostrzegania możliwości alternatywnych. W konsekwencji człowiek postrzega samobójstwo jako jedyne możliwe rozwiązanie.

 

  1. Komunikowanie zamiarów

Samobójstwo jest formą komunikacji. Za pomocą drastycznych środków przekazu człowiek komunikuje światu, że przeżywa niemożliwy do wytrzymania kryzys wewnętrzny. Większość samobójców informuje wcześniej o intencjach samobójczych, niestety często rozpoznajemy te sygnały dopiero po fakcie.

 

  1. Spójność ze stylem życia

Cechy charakterystyczne sposobu dokonania czynu samobójczego są zazwyczaj zgodne z charakterem człowieka. Nigdy nie lekceważ próby samobójczej dlatego, że ktoś zażył według Ciebie np. “jedynie” garść tabletek paracetamolu. Próba ta w oczach tego, kto ją podjął, mogła być równie autentyczna i pełna determinacji jak zjedzenie 100 takich tabletek.

 

“Ci, którzy mówią o samobójstwie, nie zabijają się.”

– oto jeden z najczęstszych mitów.

 

Z wczesnych badań nad korelacją między zapowiedzią samobójstwa, a realizacją zamiaru wynika, że życie odbiera sobie od 55% do 83% osób, które wcześniej informowały otoczenie o swoich intencjach samobójczych!

Jeśli doskwierają Ci: nieznośny ból psychiczny, frustracja, poczucie beznadziejności czy ograniczenia poznawcze nie zwlekaj i zgłoś się po pomoc do specjalisty. Zapisz się na konsultację z psychoterapeutą i daj Sobie pomóc.

 

Autor: Dorota Bucholc

Artykuł napisany w oparciu o wiedzę z książki autorstwa Rory O’Connor i Noel Sheehy pt.: “Zrozumieć samobójcę".

Sprawdź najnowsze artykuły

pomoc psychologiczna photo-1651613543604-195861551d15.webp
Kiedy ciało mówi stresowi “NIE”

"Ludzie zawsze intuicyjnie czuli, że ciało i umysł są niepodzielne. Współcześnie doszło jednak do niefortunnego rozłamu między tym, co podpowiada nam organizm, a tym, co umysł uważa za prawdę. Ku własnej zgubie, zwykle kierujemy się drugim z tych dwóch źródeł informacji” - mówi znany kanadyjski lekarz węgierskiego pochodzenia, dr Gabor Maté. Nie można odmówić mu doświadczenia: przez 20 lat pracował w przychodni rodzinnej, później na oddziale opieki paliatywnej, a następnie przez ponad dekadę zajmował się osobami uzależnionymi od narkotyków i chorymi psychicznie. Napisał cztery książki, które zostały wydane w 25 językach.
[czytaj dalej]

pomoc psychologiczna photo-1581189908818-9bae2b27a458.webp
Ciało mówi NIE słuchaj uważnie - choroby przewlekłe

37-letnia Małgosia kilka tygodni temu otrzymała diagnozę, która każdego roku tysiące kobiet zwala z nóg: nowotwór piersi. Od lat trudno jest jej wyrażać uczucia, szczególnie te związane z gniewem, a to właśnie gniew poczuła, gdy pierwszy raz ją usłyszała. Małgosia żyje w samotności, po cichutku, nie chcąc „narzucać” się światu.  Mimo, że badania dowodzą, iż rokowania u osób cieszących się wsparciem społecznym są zawsze lepsze, niezależnie od rodzaju choroby.

[czytaj dalej]

pomoc psychologiczna photo-1524088484081-4ca7e08e3e19.webp
Kobiety kochające “za bardzo”

Kasia młodo wyszła za mąż, w wieku 21 lat. Gdy tylko Karol jej się oświadczył, natychmiast powiedziała „tak”, w przekonaniu, że to “ten jedyny”. Niedługo po ślubie zaczęło jednak dochodzić do coraz częstszych kłótni między małżonkami. Kolejne lata to w zasadzie nieustające pasmo napięć i awantur, podczas których Karol nie szczędził jej także wulgarnych wyzwisk. Z biegiem lat Kasia stała się ofiarą przemocy psychicznej.

[czytaj dalej]

pomoc psychologiczna photo-1603943542072-358bc0cb67f9.webp
Toksyczni rodzice

“To, iż nie mieliście złych zamiarów, nie znaczy, że nie bolało”
To, co znane, zapewnia poczucie komfortu. Człowiek zna zasady i wie, czego może się spodziewać. Odtwarza stare konflikty, bo ma nadzieję, że tym razem zdoła je przezwyciężyć.
[czytaj dalej]

Historie terapeutyczne jon-flobrant-_r19nfvS3wY-unsplash.jpg
Balans

"Na terapię zapisałam się ze względu na konkretne trudności – sporo złości, stany głębokiego przygnębienia. Ku mojemu zaskoczeniu w pracy terapeutycznej zaopiekowane zostały rozległe obszary mojego życia. Nigdy nie pomyślałabym, jak bardzo można zmienić jakościowo własne życie. Aktualnie towarzyszy mi większe poczucie spokoju i wpływu. Przy jednoczesnej akceptacji faktu, że są rzeczy poza moją kontrolą. Czuję, że mam dostęp do swojej siły, pewności, a zarazem, że towarzyszy temu wrażliwość i delikatność. Ten balans jest dla mnie bardzo ważny. Cieszę się, że relacja z psychoterapeutką stała się dla mnie pierwowzorem relacji, w której mogę czuć się bezpiecznie będąc blisko siebie i odkrywając swoje różne kawałki. To przekłada się na zaufanie do innych ludzi, a także na odwagę by być autentycznym. Na sesji terapeutycznej mogę zatrzymać się przy czymś, co na co dzień niekiedy jest zbyt trudne. Jednak widzę, że wraz z czasem tą umiejętność również się nabywa - bycie swoim sojusznikiem i pozwolenie sobie na odczuwanie różnych emocji. Traktując je bardziej jako drogowskaz, niż jako coś od czego trzeba uciec."

Aneta

Historie terapeutyczne vadzim-tuhuzbayeu-nP9m-lcMSbg-unsplash.jpg
Bez wyrzutów sumienia

“Co mi dała psychoterapia? Wolność, wiarę w swoją intuicję i zgodę na bycie po prostu sobą. Uwolniła mnie od refluksu, napięć w ciele i wyrzutów sumienia za każde wypowiedziane słowo. Czy był to łatwy i szybki proces? Zdecydowanie nie, ale warty to przejścia. Pamiętam, emocje, odczucia jakie mi towarzyszyły, nie zawsze było to miłe i przyjemne, ale każda sesja przybliżała mnie do siebie samej. Oczywiście, że polecam psychoterapie wszystkim, bardzo żałuję, że nie jest ona tak łatwo dostępna dla każdego.”

Wiola

Historie terapeutyczne pawel-wisniewski-pkFXc2d3yD4-unsplash.jpg
Wewnętrzny głos

Z początku nie miałam przekonania co do tego, że proces psychoterapii zmieni coś w moim życiu. Było mi trudno zaufać efektom. Spotkania umożliwiły mi jednak prawdziwe i pełne spotkanie z samą sobą. W bezpiecznych warunkach jakie stworzyła moja terapeutka mogłam otworzyć się na ogląd historii swojego życia z różnych stron, pod różnymi kątami. Przeżyć emocje, które dotąd tłumiłam. Zapłakać nad bezradnością wobec niektórych wydarzeń. To powodowało we mnie stopniowe odczuwanie coraz większej ulgi. Było mi lepiej samej ze sobą po prostu BYĆ. Stałam się bardziej samoświadoma siebie, co pomaga mi do dnia dzisiejszego lepiej radzić sobie w kryzysowych sytuacjach oraz nawiązywać lepszej jakości, bezpieczne relacje. Osobiście uważam, że to były jedne z najlepiej zainwestowanych dotąd pieniędzy i że zmiana jaką przyniósł proces psychoterapii jest dla mnie bezcenna. Bardzo ważne też, aby wybrać osobę, z którą jak to mówię “kliknie”. Jeśli nie uda się to za pierwszym razem, warto spróbować pójść do kogoś innego. Najważniejsze to, by słuchać siebie i podążać tam gdzie kieruje “wewnętrzny głos”. Z całego serca polecam Każdej Osobie spróbowanie podjęcia psychoterapii własnej. To może być jedna z najlepszych decyzji Twojego życia, mająca pozytywny wpływ na jego całą dalszą część. :-)

Monika

Historie terapeutyczne marek-piwnicki-sDa-YSpxcjc-unsplash.jpg
Stawanie się sobą

“Podjęcie decyzji o psychoterapii własnej było trudne, gdyż nie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Wiedziałem jednak, że potrzebuję pomocy. Po tygodniach namysłu i zbierania się na odwagę zadzwoniłem i umówiłem się na sesję konsultacyjną. Teraz wiem, że była to najlepsza decyzja w moim życiu. Od ponad roku jestem w procesie terapeutycznym, który od samego początku przebiega dość dynamicznie. Psychoterapia to dla mnie droga w głąb siebie, w trakcie której zaczynam rozumieć dlaczego jestem tym kim jestem, oraz definiować czynniki, które mnie kształtują. Proces pomaga mi również zaakceptować rzeczy, których nie mogę zmienić, a także pozwala przyjrzeć się temu na co mam wpływ. Psychoterapia jest procesem trudnej i żmudnej pracy, w trakcie której doświadczam bólu psychicznego oraz fizycznego w postaci somatyzacji, jednak radość ze stawania się sobą jest nieporównywalnie większa i warta tego, aby podjąć trud pracy nad sobą."

Szymon

Historie terapeutyczne lukasz-szmigiel-ajFbrw_aiSk-unsplash.jpg
Spokojniej

"Kryzys zawodowy, który swoje źródło miał w wątkach osobistych spowodował, że podjęłam decyzję o psychoterapii. Narodziny mojej córki uruchomiły różne kawałki z mojego dzieciństwa i powstała we mnie potrzeba przepracowania tego. Zawodowo byłam na zakręcie i czułam, że utknęłam. Miałam poczucie, że nie ruszę dalej, jeśli nie poprzyglądam się temu co mi się dzieje z perspektywy obserwatora. Początki psychoterapii to był duży ból, kryzys i płacz. To był proces poznawania siebie. Rozpoczynając terapię nie od razu dostrzegłam efekty. Początkowo z każdym krokiem do przodu, było gorzej. Do czasu psychoterapii miałam wszystko pozamrażane i nie łączyłam różnych faktów, przez co nie byłam w stanie dostrzec sytuacji taką, jaka była. Co ciekawe w trakcie psychoterapii zaczęłam być bardzo ciekawa historii swojej rodziny. Szukałam faktów na temat mojego pochodzenia w różnych miejscach. Przeszłam przez różne etapy. 

[czytaj dalej]